Brain
Expert Pharmacologist
- Joined
- Jul 6, 2021
- Messages
- 264
- Reaction score
- 295
- Points
- 63
Niemal każdy zna historię odkrycia jednego z najsłynniejszych psychodelików, dietyloamidu kwasu lizergowego. W 1938 roku szwajcarski chemik Albert Hofmann badał szereg związków kwasu lizergowego, a zaledwie pięć lat później odkryto psychotropowe właściwości związku LSD-25, który obecnie stał się po prostu LSD. Firma farmaceutyczna Sandoz wsparła badania, a w latach 60. substancja trafiła do psychologa Timothy'ego Leary'ego, po czym rozpoczął się "psychodeliczny boom". W latach 70. psychodeliki zostały zakazane. Obecnie, po 50 latach "naukowego" milczenia, badacze zaczynają powracać do tematu psychodelików w różnych dziedzinach neuronauki: badaniach funkcji mózgu, leczeniu lęku i zespołu pourazowego.
Trochę historii
Historia psychodelików poprzedza syntezę LSD przez Alberta Hoffmana. Substancje niezwykle przypominające neuroprzekaźnik serotoninę (rysunek 2) i mające podobny do LSD wpływ na układ nerwowy można znaleźć w niektórych gatunkach grzybów i roślin. Halucynogenne właściwości kaktusa pejotlowego były znane różnym plemionom rdzennych Amerykanów od dawna, a dopiero pod koniec XIX wieku wyizolowano z niego meskalinę, która jest obecnie zakazana w większości krajów. Innym przykładem jest stosowanie grzybów psilocybinowych przez Azteków, co znajduje potwierdzenie w postaci dość dużych kamiennych pomników tych grzybów. A wyizolowaną psilocybinę w czystej postaci w 1958 roku, znał już mieszkaniec naszego forum Albert Hoffman. Szamani amazońskich plemion indiańskich używali napoju Ayahuasca, przygotowanego z liany Banisteriopsis caapi ("liana spirytusowa"), której substancją czynną jest dimetylotryptamina (DMT). W wielu krajach przygotowywanie ayahuasca jest zabronione. Co ciekawe, DMT jest zawarte nie tylko w wywarze z "spirytusowej liany", ale jest również endogennym halucynogenem i jest syntetyzowane w mózgu każdego z nas.
Trochę historii
Historia psychodelików poprzedza syntezę LSD przez Alberta Hoffmana. Substancje niezwykle przypominające neuroprzekaźnik serotoninę (rysunek 2) i mające podobny do LSD wpływ na układ nerwowy można znaleźć w niektórych gatunkach grzybów i roślin. Halucynogenne właściwości kaktusa pejotlowego były znane różnym plemionom rdzennych Amerykanów od dawna, a dopiero pod koniec XIX wieku wyizolowano z niego meskalinę, która jest obecnie zakazana w większości krajów. Innym przykładem jest stosowanie grzybów psilocybinowych przez Azteków, co znajduje potwierdzenie w postaci dość dużych kamiennych pomników tych grzybów. A wyizolowaną psilocybinę w czystej postaci w 1958 roku, znał już mieszkaniec naszego forum Albert Hoffman. Szamani amazońskich plemion indiańskich używali napoju Ayahuasca, przygotowanego z liany Banisteriopsis caapi ("liana spirytusowa"), której substancją czynną jest dimetylotryptamina (DMT). W wielu krajach przygotowywanie ayahuasca jest zabronione. Co ciekawe, DMT jest zawarte nie tylko w wywarze z "spirytusowej liany", ale jest również endogennym halucynogenem i jest syntetyzowane w mózgu każdego z nas.
A chemicznie syntetyzowane LSD jest również pochodną alkaloidów sporyszu (grzyba pasożytującego na roślinach zbożowych), halucynogenu znanego ludzkości od czasów Misteriów Eleuzyńskich - starożytnych greckich rytuałów inicjacyjnych (1500 pne).
Ale prawdziwy "boom" w stosowaniu psychedelików w Europie i Ameryce rozpoczął się po syntezie LSD: eksperymenty z użyciem tej substancji rozpoczęły się w laboratoriach na całym świecie. Pod koniec lat 60. w klinice Spring Grove (Maryland, USA) przeprowadzono pierwsze eksperymenty nad zastosowaniem LSD w leczeniu uzależnienia od alkoholu i przewlekłej depresji. Wyniki pierwszych badań były imponujące, a rząd USA zachęcał do stosowania LSD w badaniach klinicznych. Od lat 50. do 60. sześć międzynarodowych konferencji i tysiące artykułów poświęcono zastosowaniu LSD w klinice. Co mogło się wydarzyć, że tak obiecujący lek nie tylko został zakazany w badaniach klinicznych, ale także wymieniony jako nielegalny w większości części świata?
W latach 60. podróż z LSD stała się elementem kultury hipisowskiej, w dużej mierze dzięki zhańbionemu wykładowcy Harvardu Timothy'emu Leary'emu, którego słowa "Włącz, dostrój się i odpadnij" stały się sloganem pokolenia. Kult psychodelików wśród młodych ludzi przeraził starsze pokolenia i rządy, co doprowadziło do demonizacji psychodelików w środkach masowego przekazu. Na przykład w Stanach Zjednoczonych, gdzie LSD zostało zsyntetyzowane i szeroko stosowane w badaniach klinicznych, narkotyki hipisowskie (psychodeliki i kannabinoidy) zostały zdelegalizowane, a Timothy Leary trafił do więzienia. Oczywiście, wraz z całkowitym zakazem stosowania psychodelików, badania naukowe w tej dziedzinie poszły na marne (rysunek 3).
Ale prawdziwy "boom" w stosowaniu psychedelików w Europie i Ameryce rozpoczął się po syntezie LSD: eksperymenty z użyciem tej substancji rozpoczęły się w laboratoriach na całym świecie. Pod koniec lat 60. w klinice Spring Grove (Maryland, USA) przeprowadzono pierwsze eksperymenty nad zastosowaniem LSD w leczeniu uzależnienia od alkoholu i przewlekłej depresji. Wyniki pierwszych badań były imponujące, a rząd USA zachęcał do stosowania LSD w badaniach klinicznych. Od lat 50. do 60. sześć międzynarodowych konferencji i tysiące artykułów poświęcono zastosowaniu LSD w klinice. Co mogło się wydarzyć, że tak obiecujący lek nie tylko został zakazany w badaniach klinicznych, ale także wymieniony jako nielegalny w większości części świata?
W latach 60. podróż z LSD stała się elementem kultury hipisowskiej, w dużej mierze dzięki zhańbionemu wykładowcy Harvardu Timothy'emu Leary'emu, którego słowa "Włącz, dostrój się i odpadnij" stały się sloganem pokolenia. Kult psychodelików wśród młodych ludzi przeraził starsze pokolenia i rządy, co doprowadziło do demonizacji psychodelików w środkach masowego przekazu. Na przykład w Stanach Zjednoczonych, gdzie LSD zostało zsyntetyzowane i szeroko stosowane w badaniach klinicznych, narkotyki hipisowskie (psychodeliki i kannabinoidy) zostały zdelegalizowane, a Timothy Leary trafił do więzienia. Oczywiście, wraz z całkowitym zakazem stosowania psychodelików, badania naukowe w tej dziedzinie poszły na marne (rysunek 3).
Era "psychodelicznego renesansu"
Podczas gdy psychodeliki pozostawały tematem tabu, odważni naukowcy w laboratoriach na całym świecie udowodnili, że ta grupa substancji nie tylko nie ma toksycznego wpływu na mózg, ale także nie powoduje fizycznego uzależnienia, gdy jest stosowana w kontrolowany sposób.Pierwsze badania kliniczne zostały zatwierdzone dopiero 30 lat po wprowadzeniu zakazu stosowania psychodelików. Zgodnie z oczekiwaniami, to wydarzenie i pierwsze wyniki badań były punktem zwrotnym w badaniach nad psychodelikami. Roland Griffiths i współpracownicy po raz pierwszy od czasu kryminalizacji udowodnili, że przyjmowanie psychodelików przyczynia się do rozwoju osobistego ochotników i poprawia jakość ich życia. Tak więc od 2006 roku badania nad psychodelikami stały się ponownie popularne: w chwili pisania tego tekstu 30 695 artykułów wspominających termin psychodeliczny jest indeksowanych w PubMed, z czego tylko około 12% to przeglądy literatury. "Punktem bez powrotu" staje się publikacja na temat wpływu MDMA na układ serotoninergiczny ośmiornic w wysoko notowanym czasopiśmie Cell. Autorzy tej pracy wykazali, że ecstasy, poprzez interakcję z białkiem transportera serotoniny SERT, zmienia socjopatyczne ośmiornice w przyjaznych sąsiadów (rysunek 4).
Podczas gdy psychodeliki pozostawały tematem tabu, odważni naukowcy w laboratoriach na całym świecie udowodnili, że ta grupa substancji nie tylko nie ma toksycznego wpływu na mózg, ale także nie powoduje fizycznego uzależnienia, gdy jest stosowana w kontrolowany sposób.Pierwsze badania kliniczne zostały zatwierdzone dopiero 30 lat po wprowadzeniu zakazu stosowania psychodelików. Zgodnie z oczekiwaniami, to wydarzenie i pierwsze wyniki badań były punktem zwrotnym w badaniach nad psychodelikami. Roland Griffiths i współpracownicy po raz pierwszy od czasu kryminalizacji udowodnili, że przyjmowanie psychodelików przyczynia się do rozwoju osobistego ochotników i poprawia jakość ich życia. Tak więc od 2006 roku badania nad psychodelikami stały się ponownie popularne: w chwili pisania tego tekstu 30 695 artykułów wspominających termin psychodeliczny jest indeksowanych w PubMed, z czego tylko około 12% to przeglądy literatury. "Punktem bez powrotu" staje się publikacja na temat wpływu MDMA na układ serotoninergiczny ośmiornic w wysoko notowanym czasopiśmie Cell. Autorzy tej pracy wykazali, że ecstasy, poprzez interakcję z białkiem transportera serotoniny SERT, zmienia socjopatyczne ośmiornice w przyjaznych sąsiadów (rysunek 4).
Krótko i w uproszczeniu o mechanizmie działania psychodelików
Co dzieje się z mózgiem, gdy osoba zażywa psychodeliki?
Mechanizm działania psychodelików został dobrze opisany przez profesora Michaela Pollana w wywiadzie z Joe Roganem.
Co dzieje się z mózgiem, gdy osoba zażywa psychodeliki?
Mechanizm działania psychodelików został dobrze opisany przez profesora Michaela Pollana w wywiadzie z Joe Roganem.
Rzeczywiście, jak można zobaczyć w publikacjach naukowych (rysunki 5 i 6), mózg osoby, która zażyła psychodeliki, ulega dosłownej transformacji. Psychodeliki, które zmieniają sygnalizację serotoniny między neuronami mózgu na poziomie mikro, zmieniają połączenia między różnymi obszarami mózgu na poziomie globalnym. Jedną z takich stref jest spoczynkowa sieć neuronowa (lub sieć trybu domyślnego), która wydaje się odgrywać kluczową rolę w terapeutycznym działaniu psychodelików.
Spoczynkowa sieć neuronowa jest naszym wewnętrznym narratorem. To właśnie ten obszar mózgu jest odpowiedzialny za przepływ myśli podczas medytacji, za wewnętrzny głos podpowiadający, co przygotować na obiad, czy za nasze wspomnienia. Zdefiniujemy operacyjną spoczynkową sieć neuronową jako fizyczny dom "ego" w naszym mózgu. Podczas używania psychodelików sieć ta jest prawie całkowicie wyłączona, co jest krytycznym punktem terapii. Wyciszenie ego pozwala pacjentowi zdystansować się i spojrzeć na traumatyczne wydarzenie lub uzależnienie z "bezpiecznej odległości".
Warto zauważyć, że podobny mechanizm leży u podstaw niesamowitych spostrzeżeń związanych z używaniem psychodelików. Wiele osób słyszało, że stosowanie psychodelików przez Jamesa Watsona i Francisa Cricka pomogło im zrozumieć strukturę DNA. Odłączenie Sieci Odpoczynku Operacyjnego pozwala poczuć się częścią czegoś większego i zwrócić uwagę na przyziemne wzorce, które są ukryte przed wypranym spojrzeniem i świadomością utopioną w nierozwiązanych problemach wewnętrznego ego.
O terapii psychodelicznej
Teraz, gdy spróbowaliśmy spojrzeć na psychodeliki z naukowego punktu widzenia, porozmawiajmy o tym, dlaczego słynna amerykańska agencja regulacyjna ds. leków, FDA, nazwała psychodeliki "przełomową terapią" i zezwoliła na stosowanie MDMA w badaniach klinicznych w leczeniu zespołu stresu pourazowego (PTSD). PTSD to indywidualna reakcja na traumatyczne wydarzenie. Takim wydarzeniem jest śmierć bliskiej osoby, przemoc, udział w działaniach wojennych, branie zakładników, nadużywanie ideałów i inne.
O terapii psychodelicznej
Teraz, gdy spróbowaliśmy spojrzeć na psychodeliki z naukowego punktu widzenia, porozmawiajmy o tym, dlaczego słynna amerykańska agencja regulacyjna ds. leków, FDA, nazwała psychodeliki "przełomową terapią" i zezwoliła na stosowanie MDMA w badaniach klinicznych w leczeniu zespołu stresu pourazowego (PTSD). PTSD to indywidualna reakcja na traumatyczne wydarzenie. Takim wydarzeniem jest śmierć bliskiej osoby, przemoc, udział w działaniach wojennych, branie zakładników, nadużywanie ideałów i inne.
Po doświadczeniu przemocy w dzieciństwie osoba z PTSD może być obserwowana przez psychologa przez długi czas. PTSD towarzyszy depresja, unikanie ludzkiego społeczeństwa, ciągłe psychiczne przeżywanie tragicznej sytuacji, zwiększony niepokój, wycofanie i poczucie odrętwienia. Pacjent nie jest w stanie szczegółowo skupić się na traumatycznych wydarzeniach, często rozwija się u niego amnezja, a jednocześnie nadal miewa koszmary. W ciężkiej postaci PTSD prowadzi do samobójstwa. Osoba doświadczająca PTSD waha się przed pójściem do specjalisty, ponieważ wierzy, że tylko osoba z podobnymi doświadczeniami może ją zrozumieć. Istniejąca terapia PTSD to kompleksowe leczenie objawów i współwystępujących zaburzeń. Na przykład, jeśli u pacjenta rozwinie się depresja, lekarz przepisuje ciągłe podawanie leków przeciwdepresyjnych, którym często towarzyszą nieprzyjemne skutki uboczne. A po odstawieniu leków przeciwdepresyjnych PTSD może powrócić. Ponadto niektórzy pacjenci po prostu nie reagują na tradycyjne leki.
W przeciwieństwie do klasycznych leków przeciwdepresyjnych, stosowanie MDMA w leczeniu PTSD wykazało obiecujące wyniki w badaniach klinicznych. Pacjenci otrzymali 2-3 sesje, z których każda trwała osiem godzin. Sesje były koniecznie przeprowadzane w obecności dwóch lekarzy. Każdej sesji towarzyszyła tygodniowa przerwa, podczas której lekarz w razie potrzeby konsultował się z pacjentem telefonicznie. Podczas sesji terapeuci wspierali pacjentów, rozmawiając z nimi bez przerwy i pozwalając im poczuć obecność drugiej osoby w pobliżu. Zażycie niewielkiej dawki MDMA nie wywołuje poczucia euforii, ale pozwala pacjentowi na ponowne przeżycie tragicznego wydarzenia, skupienie się na nim, refleksję i w efekcie akceptację doświadczenia. Istnieją dowody na to, że po kilku sesjach po 1-6 latach PTSD nie powróciło do życia pacjentów.
Oczywiście należy zrozumieć, że MDMA nie jest magiczną kulą - jak każda terapia, psychodeliki mogą powodować szereg skutków ubocznych, które zwykle są korygowane poprzez zmianę dawki. Istnieje również szereg ograniczeń w stosowaniu psychodelików, w szczególności obecność predyspozycji do rozwoju psychozy u pacjentów. Z tego powodu przepisywanie psychodelików musi być ściśle monitorowane i musi mu towarzyszyć specjalistyczny nadzór. Oprócz leczenia zespołu stresu pourazowego, psychodeliki okazały się skuteczne w leczeniu depresji i alkoholizmu, przewlekłego lęku i uzależnienia od nikotyny.
W przeciwieństwie do klasycznych leków przeciwdepresyjnych, stosowanie MDMA w leczeniu PTSD wykazało obiecujące wyniki w badaniach klinicznych. Pacjenci otrzymali 2-3 sesje, z których każda trwała osiem godzin. Sesje były koniecznie przeprowadzane w obecności dwóch lekarzy. Każdej sesji towarzyszyła tygodniowa przerwa, podczas której lekarz w razie potrzeby konsultował się z pacjentem telefonicznie. Podczas sesji terapeuci wspierali pacjentów, rozmawiając z nimi bez przerwy i pozwalając im poczuć obecność drugiej osoby w pobliżu. Zażycie niewielkiej dawki MDMA nie wywołuje poczucia euforii, ale pozwala pacjentowi na ponowne przeżycie tragicznego wydarzenia, skupienie się na nim, refleksję i w efekcie akceptację doświadczenia. Istnieją dowody na to, że po kilku sesjach po 1-6 latach PTSD nie powróciło do życia pacjentów.
Oczywiście należy zrozumieć, że MDMA nie jest magiczną kulą - jak każda terapia, psychodeliki mogą powodować szereg skutków ubocznych, które zwykle są korygowane poprzez zmianę dawki. Istnieje również szereg ograniczeń w stosowaniu psychodelików, w szczególności obecność predyspozycji do rozwoju psychozy u pacjentów. Z tego powodu przepisywanie psychodelików musi być ściśle monitorowane i musi mu towarzyszyć specjalistyczny nadzór. Oprócz leczenia zespołu stresu pourazowego, psychodeliki okazały się skuteczne w leczeniu depresji i alkoholizmu, przewlekłego lęku i uzależnienia od nikotyny.
Spojrzenie na terapię psychodeliczną
Po raz kolejny chcę zaznaczyć, że znane rzeczy nie zawsze są tym, czym się wydają, a stereotypowe myślenie znacznie utrudnia rozwój nauki. Badania nad psychodelikami dosłownie "zatrzymały się" na dziesięciolecia, podczas których tysiące pacjentów z PTSD mogło zostać wyleczonych. W tym momencie dowody naukowe na skuteczność psychodelików nie zmieniły opinii Organizacji Narodów Zjednoczonych, a w 170 krajach psychodeliki nadal są substancjami nielegalnymi, niezatwierdzonymi nawet do użytku medycznego. Ta ambiwalencja między naukowcami a ONZ doprowadziła do tego, że psychodeliki są nadal kulturą podziemia i "małych laboratoriów". Jeśli chodzi o psychodeliki, w dzisiejszym świecie słowa "otwartość", "wolność" i "odkrywanie siebie" brzmią tak samo jak "narkotyki" i "czarny rynek", a temat używania psychodelików pozostaje w dużej mierze tabu.
Wierzę,że psychodeliki mogą być używane dla dobra ludzkości w leczeniu osób cierpiących na zaburzenia psychiczne i pozwalam sobie zainspirować tych, którzy czytają tę publikację, do śledzenia wiadomości Multidyscyplinarnego Stowarzyszenia Studiów Psychodelicznych (MAPS), które walczy o legalizację terapii związanej z psychodelikami dla pacjentów z PTSD.
Po raz kolejny chcę zaznaczyć, że znane rzeczy nie zawsze są tym, czym się wydają, a stereotypowe myślenie znacznie utrudnia rozwój nauki. Badania nad psychodelikami dosłownie "zatrzymały się" na dziesięciolecia, podczas których tysiące pacjentów z PTSD mogło zostać wyleczonych. W tym momencie dowody naukowe na skuteczność psychodelików nie zmieniły opinii Organizacji Narodów Zjednoczonych, a w 170 krajach psychodeliki nadal są substancjami nielegalnymi, niezatwierdzonymi nawet do użytku medycznego. Ta ambiwalencja między naukowcami a ONZ doprowadziła do tego, że psychodeliki są nadal kulturą podziemia i "małych laboratoriów". Jeśli chodzi o psychodeliki, w dzisiejszym świecie słowa "otwartość", "wolność" i "odkrywanie siebie" brzmią tak samo jak "narkotyki" i "czarny rynek", a temat używania psychodelików pozostaje w dużej mierze tabu.
Wierzę,że psychodeliki mogą być używane dla dobra ludzkości w leczeniu osób cierpiących na zaburzenia psychiczne i pozwalam sobie zainspirować tych, którzy czytają tę publikację, do śledzenia wiadomości Multidyscyplinarnego Stowarzyszenia Studiów Psychodelicznych (MAPS), które walczy o legalizację terapii związanej z psychodelikami dla pacjentów z PTSD.
Ważne jest, aby nasi goście zrozumieli, że "brudne" psychodeliki w postaci narkotyków sprzedawanych na czarnym rynku z domieszkami toksycznych chemikaliów i innych narkotyków, a także w warunkach niekontrolowanego stosowania, są niezwykle niebezpieczne. LSD, DMT, meskalina i psylocybina, podobnie jak inne narkotyki, muszą być syntetyzowane i testowane w odpowiednich warunkach, sprzedawane wyłącznie w aptekach i przyjmowane tylko w obecności wykwalifikowanego specjalisty. Wystarczy przypomnieć historię psychodelików: każdy z nich był używany w starożytnych rytuałach, które zawsze były przeprowadzane pod okiem doświadczonego szamana.